Wystawa Alfreda Aszkiełowicza we Włoszech.
„Maestro Alfred”… wystawa, którą prezentujemy w „Nisolina Art Space” Lu Monferrato, we Włoszech, rzuca światło na postać ważnego, wieloaspektowego artysty, który intensywnie przeżywa długi okres historii swoich czasów, świadcząc po mistrzowsku w swoich dziełach o jego fragmentach.
Dzięki uprzejmości naszej przyjaciółki, artystki Albiny Dealessi, zawsze starającej się wykorzystywać okazje, aby zachęcać do dialogu między kulturami i różnymi formami ekspresji artystycznej, możemy zaprezentować prace Mistrza. Wystawa pod patronatem gminy Lu Monferrato.
Alfred Aszkiełowicz urodził się w 1936 roku niedaleko Wilna, na terenie dzisiejszej Litwy, wówczas części ziem polskich, okupowanych trzy lata później przez Rosję. Artysta dorastał w okresie powojennym, w Polsce będącej częścią bloku sowieckiego do końca lat 80-tych.
Alfred jest absolwentem toruńskiego Wydziału Sztuk Pięknych UMK. Pierwsze dzieła, które możemy podziwiać, charakteryzują się silnym akademickim wpływem, rygorystycznie figuratywnym i klasycznym.
W jego twórczości możemy znaleźć prace graficzne w technikach metalowych, jak akwaforty, miedzioryty, mezzotinty, ale również linoryty. Grafiki zwykle w małych formatach, także ekslibrysy. Prace niezwykle dopracowane pod względem precyzji i przejrzystości technicznej, a jednocześnie charakteryzujące się dużą ekspresją i wyrażone w charakterystyczny dla artysty sposób.
Jego ekslibrisy są idealnymi dedykacjami dla ludzi i miejsc, ale także eksperymentami transformacji i fuzji elementów przyrody, krajobrazów, ale także najbardziej intymnych wrażeń, które odzwierciedlają właściciela, próbując uchwycić jego osobliwości i osobowość.
Bohaterami jego dzieł są postacie i miejsca, które opowiadają nam historie rozgrywające się po II wojnie światowej. Opowiadają o zjednoczonej, ale rozdartej Polsce, po raz kolejny zranionej rozłamami ideologicznymi, skazanej wbrew sobie na bycie państwem buforowym.
Abstrakcyjne i wyrafinowane krajobrazy, czasami mroczna, niemal ponura atmosfera przedstawienia przypominają ciemne okresy schyłku modelu społeczeństwa tamtych czasów, pomiędzy ograniczeniami reżimu, a tęsknotą za w pełni swobodną ekspresją artystyczną wyrazu twórcy.
W jego twórczości z początku lat dziewięćdziesiątych możemy zaobserwować swego rodzaju przejście: formy są zdefiniowane, a kontekst, choć wciąż niejasny, staje się wyraźniejszy, sugerując oniryczne obrazy.
Ci, którzy znają jego twórczość artystyczną, wiedzą, że przez analogię, inne tematy i inne powtarzające się motywy towarzyszą przemianie artysty, ale pamięć dawnych czasów nie zanika w jego pracach.
Konstrukcje architektoniczne nadal są przedstawiane w sposób statyczny, bez widoków perspektywicznych, które pozwalają ocenić ich głębię, jak migawki zastygłych, zawieszonych ludzi, przywołujące zwyczajne znaczenia i symbole nacechowane przeszłością.
Kruki Alfreda rozmawiają ze sobą pomiędzy płotami, rzeczywistymi lub metaforycznymi. Odnajdujemy w nich jego autentyczny wyraz osobowości. Pozornie zdystansowane, ale zaciekawione obecną sytuacją, stają się inteligentnymi świadkami swoich czasów.
Ptaki, są uważnie obserwowane przez artystę w codziennym życiu, gdy siadają na parapecie lub na polach wokół domu. Stają się stałymi elementami w codziennej twórczości artysty, symbolizującymi siłę, niezależność i indywidualną koncepcję wolności.
Z jego dzieł emanuje chęć intensywnego przeżywania, namiętności i bycia w relacji, ukazane z ironią i ale też zmysłowością.
Prace charakteryzują się pewnym rodzajem poufności, głębokim poczuciem człowieczeństwa i szacunkiem do człowieka i innych istot.
Twórczość Alfreda jest kompletna, tworzona z olbrzymią świadomością gestów i przekazu.
Ale to nie wszystko... Stopniowo, w ciągu ostatnich trzydziestu lat, ekspresyjny język został wzbogacony o kolory i znaczenia, do których włączają się inne tematy.
Pojawiają się elementy symboliczne przedstawiające czwarty wymiar, a czas z coraz większą przenikliwością dialoguje ze swoimi postaciami.
Malarstwo, dyscyplina równoległa do grafiki, którą Alfred uprawia, wkracza w monochromatyczną przestrzeń grafiki, najpierw ją integrując, a następnie zastępując.
Kruki kolorują się i przyjmują nieprawdopodobne postawy i formy, graniczące z abstrakcją, a czasem nawet wykraczające poza nią.
Ostatnimi czasy, Aszkiełowicz zajmuje się malarstwem średnio formatowym. Obrazy są skupiskiem wyrażeń pojęciowych, zawierających ciągi liter i cyfr. Mają one jednak charakter asemiczny i pozostawiają miejsce do interpretacji, bardziej wyrafinowanej, mniej dostrzegalnej wizualnie, bardziej zmysłami.
Wszystkiemu temu towarzyszą badania nad kolorem, czasem w gradacji, często kontrastem, stymulując poszukiwanie sprzeczności wewnątrz i na zewnątrz dzieła.
Jego prace zapraszają do nawiązania innego rodzaju relacji, bardziej nieokreślonych i bardzo osobistych.
Podobnie jak doświadczenia, które zapadają w pamięć i tak te wszystkie dzieła sprawiają, że chcemy powiedzieć: „dziękujemy Mistrzu Alfredzie”.
Autor tekstu Silvio Pozzati
Lu Monferrato, kwiecień 2024 r
Kuratorzy Magdalena Kacperska i Silvio Pozzati
(Reprodukcje wykonane przez kuratorów, z prywatnej kolekcji kuratorów oraz z książki-antologii „Alfred Aszkiełowicz, Małe formy graficzne i ex libris” pod red. Ewy Wojtyniak-Dębińskiej, 2020, fot. Piotr Dębiński)